Trochę czasu mnie tu nie było...
[W pierwszej chwili pomyślałam, że może tak po cichu, bez zbędnych fajerwerków i transparentów typu I`m back, zwyczajnie umieścić nowy post. Ha! To nie w Moim Stylu - każda okazja do zrobienia szumu jest dobra ;)] Pomyślałam, że jestem winna odwiedzającym mojego bloga wyjaśnienia.![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWqHSE71TMTNQLQOnVjfOEsPNU3_Gw5BEyjQ61hsLgwsqLcibj-SPxgiiqObpKmXyqomhEFPOYMwr3QxLoeUANyNlLuCtWEJjL7jzAb-6lJSH7QSOmFmvBGUSq2UpG9v8-Y92QQojgCt0S/s640/IMG_9283.JPG)
Remont.
Na sam dźwięk tego wyrazu przechodzą mnie ciarki.
Tak spędziłam ostatnie 2 miesiące mojego życia. Usmarowana farbą, ochlapana zaprawą, biała od pyłu i kurzu z zajadłością godną początkującego pracownika budowlanego... tynkowałam, murowałam, szlifowałam, malowałam. [Ci co mnie znają od strony idealnego manicure i tak mi nie uwierzą ;)]
Z tych prac mozolnych, jak feniks z popiołów, stopniowo wyłania się [wciąż - bo jak to z większością remontów bywa, mój właśnie wkroczył w stadium ciągłych i wiecznych wykończeń ;)] Mój Pokój Własny.
Moje schronienie przytulne, gościnne dla inspiracji, a w dalszej kolejności dla tworzenia. Przyjazne wieczorom z kubkiem herbaty i dobrą książką. Otwarte dla znajomych i przyjaciół. Odpoczynek niosące myślom wirującym w mózgu.
No, dobra dość tej poetycko - górnolotnej mowy. Zapraszam do siebie!
Ps. Natchnęły mnie wnętrza domu Kevina Haley`a. Chociaż, osobiście wolę mniejszą ilość bibelotów w otoczeniu - rozpraszają mnie.
Ale jaka to satysfakcja stworzyć tak w sumie od początku do konca swoje cztery kąty, wedle siebie, swoich wizji :)
OdpowiedzUsuń