5/06/2009

FEEL - 11.06.2008 r.

Pokrzepiona dopingiem przyjaciół, postanowiłam pójść za ciosem...
Opublikować kolejny post!
Na drugi ogień wrzucam stylizację do teledysku zespołu Feel, do utworu "W odpowiedzi na Twój list".



Zdjęcia odbyły się w Nysie, częściowo na Riwierze Nyskiej, w przepięknej, wakacyjnej scenerii (która trochę ucierpiała ze względu na brak słońca...), a częściowo w samym mieście, na Rynku Solnym, przed Kościołem Wniebowzięcia NMP.
Konwencja, w jakiej utrzymany miał być klip, straszliwie mnie nakręciła!...
Stylowe, popularne w Stanach Zjednoczonych, w latach `7o, auta...
Tajemnicza piękność, 'rockowa dziewczyna', przemierzająca, za kierownicą jednego z nich, setki mil... Magiczne spotkanie dwojga ludzi na dzikiej, zapomnianej plaży.
Romantycznie, rockowo, z naturalną swobodą, niewymuszonym szykiem, jaki może posiadać tylko tułacza dusza...
Pierwsze (te skojarzenia zawsze notuję, są najtrafniejsze - to wokół nich buduje resztę obrazu, na zasadzie kolejnych wizji) co mi przyszło do głowy to A. Silverstone z klipów Aerosmith...
Seksownie, wygodnie, nonszalancko... 'amerykańsko'.
Główną rolę zagrała Anita Konopińska pasująca typem urody w 100% do moich pierwszych skojarzeń.


Podstawą do stworzenia setu stały się kowbojki Buffalo (jak to się ładnie pisze: 'własność stylistki') założone na gołe nogi... Do tego potrzebna mi była zwiewna, krótka sukienka, najlepiej w nieinfantylną łączkę. Kolorystycznie postanowiłam się poruszać w spokojnych tonacjach spalonego brązu, błękitnego, czystego jeansu i bursztynowych - rudościach.
Trwał sezon letni, więc było w czym wybierać. Na plan zabrałam kilka wariantów, w końcu zdecydowałam się połączyć sukienkę na ramiączkach (Promod) ze spódniczką o podobnym wzorze (Cubus) - całość leżała świetnie (zwykle nie ma przymiarek przed zdjęciami, wszystko rozstrzyga się na planie), do tego postrzępiona kamizelka jeansowa (Stradivarius) i kilka dodatków, nadających osobistego klimatu całości: okulary przeciwsłoneczne a`la Ray-Ban (model aviator, od czasów filmu Top Gun jest hitem, stał się symbolem amerykańskiego luzu), parę bransoletek i 50-cio letni zegarek (należący kiedyś do mojego dziadka).




Historia Ray-Ban Aviator:

Mało kto zna, tę ciekawą, sięgającą XIX w. historię ...
Wszystko zaczęło się w roku 1849, kiedy młody Niemiec, John Jacob Bausch, absolwent optyki, wyemigrował do Ameryki. Trzy lata później, pożyczył od swojego znajomego Henry'ego Lomba, 60 dol. na rozkręcenie optycznego interesu (tak, ci co noszą soczewki kontaktowe znają ten duet!). Połączywszy siły panowie otworzyli sklep optyczny w Nowym Jorku, w którym zajmowali się projektowaniem soczewek do m. in. binokli i teleskopów.
W 1930 r. na zlecenie US Army, stworzyli słynną soczewkę RB3 (to od niej wzięła nazwę firma Ray-Ban dosł. 'blokada promieni') zapobiegającą oślepianiu przez silne słońce oraz filtrującą promienie UV i
podczerwone. W 1937 r. szkła zostały umieszczone w oprawce autorstwa francuza Samuela Boucharda - tak narodziły się Aviatory - nazwane tak, ze względu na popularność, jaką cieszyły się wśród pilotów US Air Force.
Pierwsze na świecie okulary przeciwsłoneczne są żywą legendą, noszone były przez generała MacArthura, Churchilla i Eisenhowera, w krótkim czasie znalazły się w Hollywood, gdzie dotarły na nosy m.in. Audrey Hepburn i Petera Fondy.

W 1986 r. stały się nieśmiertelne, za sprawą Toma Cruise`a i filmu Top Gun.
Od tamtej pory są światowym hitem. Od 1999 r. produkowane przez włoskie zakłady Luxottica.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz