Kolejne spotkanie z Iwoną Węgrowską - teledysk do utworu "Kiedyś zapomnę".
Wizerunkowy, bliskie kadry, trzy różne stylizacje, łącznie ze zmianą uczesania, make-upu, scenografii. Cel: urozmaicić image, zaskoczyć.
Osobiście uważam, że najkorzystniejszym zabiegiem jest uszlachetnienie wizerunku Iwony. Uwydatnienie strojem kobiecości jej figury, nadanie rysom twarzy łagodności, subtelności, poprzez umiarkowany makijaż. Dobrze skrojone ubrania, z wysokiej jakości materiałów, jednolite, klasyczne kolory podkreślające naturalnie mleczną karnację, złota, solidna, ale elegancka w dawce i designie biżuteria.
Odpowiednio dobrane, uwypuklające atuty: kształt dekoltu, rodzaj rękawów, akcentowanie talii.
Nie obawiałam się zarzutów, o to, że Iwonę może taka stylizacja postarzać, zabieg by wyglądała poważnie, był celowy. Chciałam postawić wyraźną granicę między wizerunkiem z początków jej kariery (które wiążą się z muzyką mocno rozrywkową), a obecnym, który powinien nawiązać do ewolucji, jaka zaszła, w charakterze wykonywanych przez nią utworów.
Zachowałam też ciągłość stylu i związek ze zdjęciami z sesji promocyjnej, którą można obejrzeć na oficjalnej stronie wykonawczyni.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWvl9Fg-IlpDEqfgUfhKIgKaiftxwWxynQRIl3DJjEWryDiA58E4deAbjhQGh0eC1soUfEDmdEvK5pdyVgFsrdY458VBtro6__DoFqoJl3IERDwVeoNk9PNUZ8WiFwBPGrLec4TXJOL0lw/s640/Iwona+sesja.jpg)
Ponieważ w założeniu wszystkie użyte ubrania miały być ciemne, nie było miejsca na zabawę kolorami. Pozostały manipulacje formą i różnorodnością tkanin.
Dwa pierwsze wcielenia ( w kolejności nagrania, nie montażu) - z gładko zaczesanymi do tyłu włosami i puszczonymi luźno lokami - powstały w oparciu o osobiste prośby wokalistki. Natomiast trzecia - moja ulubiona, była całkowitym urzeczywistnieniem moich wizji! :)
Kopertowa, prosta sukienka, wiązana w talii, w odcieniu pięknej butelkowej zieleni, niedbale, luźno upięte włosy, niebanalne klipsy w kształcie muszli, zdecydowany, ale nieprzeładowany makijaż - mistrzowska ręka Magdy Majki Lewickiej.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg99aK3pwf4KqyQnuJraDoM8RS8qu2DbFZ3WM8sGggZucfW23SOv3vgYRrCQwUgNKinFcI5UAAvF3TUybvLDQNExmJDjFfAkRKN4BLbJUeEGlE8miy4fOQQGJ2zQ1Aqd75mMxjb5BBadu_u/s640/IMG_6546.JPG)
Nieskromnie przyznam, że do tej pory wiele osób komplementuje moją pracę i pomysł na ten konkretny wizerunek. Cieszę się, że miałam okazję spełnić się twórczo ;)
Obecnie wizerunek Iwony Węgrowskiej przechodzi kolejną metamorfozę, bez mojego udziału.
Wizerunkowy, bliskie kadry, trzy różne stylizacje, łącznie ze zmianą uczesania, make-upu, scenografii. Cel: urozmaicić image, zaskoczyć.
Osobiście uważam, że najkorzystniejszym zabiegiem jest uszlachetnienie wizerunku Iwony. Uwydatnienie strojem kobiecości jej figury, nadanie rysom twarzy łagodności, subtelności, poprzez umiarkowany makijaż. Dobrze skrojone ubrania, z wysokiej jakości materiałów, jednolite, klasyczne kolory podkreślające naturalnie mleczną karnację, złota, solidna, ale elegancka w dawce i designie biżuteria.
Odpowiednio dobrane, uwypuklające atuty: kształt dekoltu, rodzaj rękawów, akcentowanie talii.
Nie obawiałam się zarzutów, o to, że Iwonę może taka stylizacja postarzać, zabieg by wyglądała poważnie, był celowy. Chciałam postawić wyraźną granicę między wizerunkiem z początków jej kariery (które wiążą się z muzyką mocno rozrywkową), a obecnym, który powinien nawiązać do ewolucji, jaka zaszła, w charakterze wykonywanych przez nią utworów.
Zachowałam też ciągłość stylu i związek ze zdjęciami z sesji promocyjnej, którą można obejrzeć na oficjalnej stronie wykonawczyni.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWvl9Fg-IlpDEqfgUfhKIgKaiftxwWxynQRIl3DJjEWryDiA58E4deAbjhQGh0eC1soUfEDmdEvK5pdyVgFsrdY458VBtro6__DoFqoJl3IERDwVeoNk9PNUZ8WiFwBPGrLec4TXJOL0lw/s640/Iwona+sesja.jpg)
Ponieważ w założeniu wszystkie użyte ubrania miały być ciemne, nie było miejsca na zabawę kolorami. Pozostały manipulacje formą i różnorodnością tkanin.
Dwa pierwsze wcielenia ( w kolejności nagrania, nie montażu) - z gładko zaczesanymi do tyłu włosami i puszczonymi luźno lokami - powstały w oparciu o osobiste prośby wokalistki. Natomiast trzecia - moja ulubiona, była całkowitym urzeczywistnieniem moich wizji! :)
Kopertowa, prosta sukienka, wiązana w talii, w odcieniu pięknej butelkowej zieleni, niedbale, luźno upięte włosy, niebanalne klipsy w kształcie muszli, zdecydowany, ale nieprzeładowany makijaż - mistrzowska ręka Magdy Majki Lewickiej.
Nieskromnie przyznam, że do tej pory wiele osób komplementuje moją pracę i pomysł na ten konkretny wizerunek. Cieszę się, że miałam okazję spełnić się twórczo ;)
Obecnie wizerunek Iwony Węgrowskiej przechodzi kolejną metamorfozę, bez mojego udziału.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz